Pani Jola... od dawna zostawiała serduszka i miłe komentarze pod moimi zdjęciami. Pewnego dnia napisała, pod jednym z publikowanych postów z sesją, że chciałaby mieć też takie kadry, ale... dzieli nas aż ponad 300km i jest jej nie po drodze do Radomia. Ale dla mnie to przecież żaden problem! Na Śląsku jestem co 2-3 miesiące i mogę dojechać do Waszego miejsca zamieszkania - przecież jazda samochodem to moja trzecia miłość po fotografii i uczuciu do narzeczonego (hmm... dobrze, że nie jest drobiazgowy i się nie czepia, że nie jest postawiony na pierwszym miejscu, ale przecież on wie... :P)
Po wymianie licznych wiadomości na komunikatorze (całe szczęście, że istnieje internet), kilkudniowej debacie na temat wyboru miejsca sesji (a odrzuciłyśmy piękne miejscówki w Katowicach i Tychach), zdecydowałyśmy się na rynek w Cieszynie, po naszej polskiej stronie. A dlaczego tak o tym wspominam? Bo zabłądziłam autem i znalazłam się w Czechach na parkingu i byłam bardzo zdziwiona, ale i uradowana, bo w Czechach nigdy nie byłam! Więc mogę odhaczyć kolejne państwo ze swojej listy "do odwiedzenia" ;)
Muszę się przyznać, że szukając miejsca na Wasze sesje na nieznanym mi terenie, często posiłkuję się nie tylko lokalnymi forami fotograficznymi, ale bardzo często siedzę na Google Maps na podglądzie satelitarnym i "idę" palcem po wyświetlaczu tableta kilometr po kilometrze. I kiedy już coś mi wpadnie w oko, przerzucam się na widok 3D i mniej więcej już wiem czy dana miejscówka będzie się nadawała na scenerię Waszej sesji fotograficznej. A miejski klimat zdjęć, to jest to co uwielbiam! W końcu fotografią zaczęłam się interesować od zdjęć ulicznych i architektury.
Dobrze, ale wróćmy do Pani Joli. Kiedy już ustaliłyśmy lokalizację i datę, jeszcze trzeba było pomyśleć o stylizacji i makijażu. Nie bójcie się pytać, nawet jeżeli dla Was wydaje się to głupie pytanie, od tego jestem, żeby Wam pomóc w wyborze ubioru. I nie martwcie się, że musicie na sesję specjalnie lecieć do galerii handlowej po nową garderobę (chyba, że jest to idealny pretekst dla Waszego sumienia czy męża/narzeczonego, chłopaka itp., itd., więc śmiało... dodam od siebie, że na dzień dzisiejszy, czyli 11.05.22 jest sporo wyprzedaży :P), bo uwierzcie mi, że w szafie macie na 100% to co będzie nam potrzebne i najważniejsze - będzie dobrze wyglądać na sesji.
Więc może, żeby nastąpiła chwila przerwy od mojego pisania i Waszego czytania... zapraszam do obejrzenia kadrów z naszej majówkowej miejskiej sesji zdjęciowej z Cieszyna, które nie pojawiły się na facebooku.
Pani Jola... ciepła, sympatyczna i otwarta osoba. Bezpośrednia i komunikatywna. W momencie poznania się, miałam wrażenie, że widzimy się po raz kolejny na towarzyskim spotkaniu, a nie po raz pierwszy tak w ogóle. Gdybym miała wymienić jedną cechę, która miałaby scharakteryzować Panią Jolę, bez wątpienia na pierwszym miejscu wskazałabym uśmiech - szczery i promienny, do tego zaraźliwy! Zresztą sami już widzicie na zdjęciach, że... no właśnie, że jest szczerze i sami się uśmiechacie spoglądając na zdjęcia!
Szyk, elegancja i klasa - to kolejne cechy, które zauważymy u tej niewysokiej i filigranowej kobietki. Pani Jola to nie tylko aktywna osoba (joga, basen), ale też miłośniczka zwierząt i to o wielkim sercu! Nazajutrz jechała aż do Przemyśla po swoją nową psią miłość, kudłatą sierotkę (baaardzo dużą) z Ukrainy. A psiaka już widziałam! Przepiękna mordeczka :)
I najważniejsze - NATURALNOŚĆ. Zawsze powtarzam moim klientom, że najważniejsze jest to, żeby przed obiektywem starali się nie spinać i nie udawali kogoś innego, bo to widać później na Waszych zdjęciach. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego że, sesja dla wielu osób to coś nowego i na pewno stresującego... dlatego zawsze pierwsze kadry robię na "próbę" i przełamanie lodów, pokazuję je Wam, żebyście mogli zobaczyć siebie po pierwszych wciśnięciach spustu migawki i oswoić się z aparatem ;)
A czy potraficie z tych wszystkich zdjęć, wybrać to, które było tutaj robione jako pierwsze?
A już na sam koniec tego wpisu, jeszcze raz dziękuję Pani Jolu za miłe spotkanie nie tylko zawodowe, ale przede wszystkim towarzyskie! Pani szczerość, rozmowa - na pewno zostaną ze mną na dłuższy czas. I mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy w tej przepięknej kawiarence na szalotce i zielonej herbacie...
Agnieszko, tyle miodu dawno nie wylało się na moje serce❤️Za wszystko dziekuje i jestem wdzięczna za każda chwile spędzona w twoim towarzystwie.