Co prawda Paulina na swojej pierwszej i jak mówiła wymarzonej sesji ciążowej była razem z mężem... w sierpniu i malutki Mikołaj jest już na świecie, ale jeszcze Wam nie pokazywałam zdjęć z naszego spotkania.
Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko tyle... nie miałam czasu ogarnąć wpisów tutaj na mojej ukochanej stronie www, bo sezon był bardzo obfity w sesje i w studiu i w plenerze, jednak coś tam przemyciłam na swojego instagrama jako małą zapowiedź, ale... chciałabym pokazać Wam więcej ujęć z naszego focenia, bo Paulina i jej mąż stworzyli przepiękna pamiątkę, która na pewno będzie ich cieszyć i wzruszać przez całe życie.
A Mikołaj? Mam nadzieję go niedługo poznać już osobiście.
Każde spotkanie z przyszłymi mamami (zwłaszcza tymi, które po raz pierwszy wchodzą w tę najważniejszą życiową rolę) jest dla nich ogromnym przeżyciem i stresem, bo... sesja z coraz większym brzuszkiem często jest dla nich nie tylko nowym doświadczeniem, ale także wyjściem ze swojej strefy komfortu, bo... a to brzuszek nie jest idealnie okrągły, a na instagramach wszystkie są och i ach, a to coś więcej wystaje z boczku, a to w nocy buzia się zaokrągliła, bo postanowiła zatrzymać więcej wody, a tu trzeba wyglądać jak milion dolarów na zdjęciach.
Nic się nie martwcie drogie Przyszłe Mamusie - zrobimy tak, że będziecie same z ogromną przyjemnością "wyskakiwać" z ubrań i podziwiać siebie na zdjęciach (tak, jeśli chcecie i marzycie o zdjęciach bardziej sensualanych i pięknym tajemniczym oświetleniu - zrobimy to). I nie musimy tych zdjęć pokazać światu!
Sesja ciążowa jest jedyna w swoim rodzaju, nie będziecie jej powtarzać przecież co pół roku. Zresztą sesja ciążowa nigdy nie jest taka sama z jednym dzieckiem a później z drugim. Każda jest inna, wyjątkowa i niepowtarzalna. I właśnie to będę chciała wydobyć z Waszych zdjęć - nie tylko piękno, ale także emocje jakie Wam towarzyszą w oczekiwaniu na Wasz mały cud, który drogie Mamy nosicie pod Waszymi serduszkami.
Sesja ciążowa to nie tylko zdjęcia samej mamusi, ale także Wasze wspólne z mężem lub partnerem, w końcu też miał jakiś swój udział w stworzeniu tego małego cudu, który rośnie sobie zdrowo w brzuszku kobiety.
A do wspólnych zdjęć zawsze serdecznie zapraszam także Wasze dzieci czy ukochane zwierzaki (tutaj też je pokażemy w kolejnych wpisach i nie będą to tylko psiaki).
O garderobę też się nie musicie martwić. Bodziaki, suknie też posiadam, jeansowe kurtki, koronki oraz ten oversizowy garnitur, w którym osobiście jestem zakochana.
Jednak zawsze podkreślam, że warto też zabrać swoje ciuchy (jeansy i tshirty czy białe koszule), bo może się okazać, że to co na jednej kobiecie pięknie wygląda, na drugiej po przymierzeniu może się okazać, że coś nie pasuje i wolałaby jednak swoją garderobę - i to jest absolutnie w porządku, bo sama jestem wybredna do dziwnych (i nie czarnych) kreacji.
Więc jeśli nie wiesz co ze sobą zabrać, a masz pomysł na 10 różnych stylizacji i trudno podjąć Ci decyzję co będzie ekstra się prezentowało na zdjęciach - zabierz śmiało walizkę z tymi pomysłami. Pomogę Ci podjąć decyzję na miejscu. Poważnie!
I moje najulubieńsze z tej sesji (chociaż to dziwnie brzmi, jakby mi się reszta nie podobała, ale na każdej sesji mam swoje top 2-3 ujęcia, którymi się zachwycam jeszcze dłuższy czas. Zwłaszcza, że wychodzę z założenia, że im prościej, tym bardziej klasycznie i ponadczasowo). I nie oszukujmy się... jest to ukochane czarno-białe.
Comments